Możesz zapłacić jeszcze mniej, dzięki negocjacjom. W przypadku dużego zużycia prądu możliwe jest przeprowadzenie negocjacji cen, które pozwolą na dodatkowe obniżenie stawek. Nie podaje się konkretnego zużycia, przy którym można rozpocząć negocjacje, ponieważ w dużym stopniu zależy to od podejścia klienta i polityki danego koszt energii i dystrybucji w 2023 r. Jak wynika z obliczeń, gospodarstwo domowe zużywające 2 600 kWh rocznie zapłaci w 2023 r. więcej o: 559,69 zł (28,64 proc.) w stosunku do bieżącego Płacisz za energię prognozowaną na podstawie Twojego dotychczasowego zużycia. Masz z góry określoną wysokość rachunku za prąd przez cały okres rozliczeniowy. Inkasent odczytuje stan Twojego licznika raz w roku. Okazało się, że dostawca, PGE Obrót, nie uwzględnił zamrożenia cen prądu. Tysiące Polaków złapało się za głowę. PGE Obrót napisała o skali problemu. Okazuje się, że pani Monika nie była jedyną osobą, której po zobaczeniu nowej faktury, serce zabiło dużo szybciej. W oświadczeniu przesłanym TVN24 Biznes dostawca W ostatnim czasie Prezes Urzędu Regulacji Energetyki zatwierdził taryfy na sprzedaż energii dla czterech tzw. sprzedawców z urzędu – PGE, Tauron, Enea i Energa oraz pięciu największych spółek dystrybucyjnych. Oznacza to, że rachunki za prąd wzrosną średnio o 24%, co daje 21 złotych miesięcznie. Co możesz zrobić, żeby iPad. iPhone. Aplikacja PGE mBOK umożliwia Klientom PGE Obrót S.A. szybki dostęp do mobilnego Biura Obsługi Klienta 24/7. Teraz, w dogodnym czasie, można zrealizować wiele spraw. Aplikacja umożliwia m.in.: - podgląd historii zużycia energii. - dokonanie płatności elektronicznych. - zakup energii do liczników przedpłatowych. YiHpyUL. | 5 min. czytania Licznik przedpłatowy to rozwiązanie, z którego korzysta coraz więcej osób. Sprawdź, w jakich sytuacjach najlepiej zdecydować się na prąd na kartę oraz w jaki sposób doładować licznik przedpłatowy przez internet. Z tego artykułu dowiesz się: Licznik przedpłatowy — jak działa? Licznik przedpłatowy — ile kosztuje? Jak doładować licznik przedpłatowy? Licznik przedpłatowy - doładowanie przez internet Licznik przedpłatowy — jak działa? Liczniki przedpłatowe to doskonałe rozwiązanie dla osób, które cenią sobie oszczędności lub są zmuszone kontrolować wydatki na energię. Dużą popularność zyskały wśród osób wynajmujących mieszkania, które w ten sposób mogą monitorować ilość zużytego przez lokatorów prądu. Decydując się na taki sposób zakupu energii odbiorca, aby móc w pełni z niej korzystać, musi zapłacić za nią „z góry”. System ten działa podobnie jak telefon na kartę — najpierw kupujemy kartę, a potem możemy używać telefonu. W ten sposób możemy też kupować energię - wiele razy w miesiącu, bez limitu, 24/h na dobę, gdziekolwiek jesteśmy. Mamy to na Dowiedz się czym są opłaty stałe i zmienne Na polskim rynku do dyspozycji mamy dziś 4 dostawców, którzy prowadzą sprzedaż energii również poprzez liczniki przedpłatowe: licznik przedpłatowy Tauron — działa na terenie południowej i południowo-zachodniej Polski i RWE w Warszawie i okolicy, licznik przedpłatowy Enea — działa w zachodniej i północnozachodniej części kraju, licznik przedpłatowy PGE — działa na terenie zachodniej Polski, licznik przedpłatowy Energa — działa w północnej części kraju. Jak czytać rachunek za prąd? Sprawdź! Licznik przedpłatowy — ile kosztuje? Zdecydowałeś się na licznik przedpłatowy. Cena tej usługi na pewno jest czymś, co Cię teraz interesuje najbardziej. Jeśli zastanawiasz się nad tym, żeby w swoim domu zainstalować licznik prądu na kartę, to musisz liczyć się z jednorazowym kosztem rzędu 350 - 500 zł (w przypadku układu pomiarowo rozliczeniowego jednofazowego) lub kosztem rzędu 600 - 800 zł (w przypadku układu pomiarowo-rozliczeniowego trójfazowego). Warto wiedzieć: Prowadzisz własną firmę? Dowiedz się jak płacić mniej za prąd Zainstalowanie licznika przedpłatowego wiąże się też z dodatkowymi kosztami, na które składa się opłata miesięczna za naszą instalację. W zależności od tego, czy zdecydujemy się na instalację jednofazowego, czy trójfazowego licznika przedpłatowego, to miesięczne koszta mogą wynieść od 12 do ok. 20 zł. Jak doładować licznik przedpłatowy? Doładowanie licznika przedpłatowego jest niezwykle proste i możesz to zrobić na kilka sposobów, w zależności od wybranego dostawcy. Doładowanie licznika przedpłatowego PGE Chcąc doładować przedpłatowy licznik energii elektrycznej PGE, powinieneś udać się do jednego z punktów sprzedaży lub zadzwonić na infolinię. Dostawca umożliwia użytkownikom doładowania licznika poprzez serwis Aby doładować energię online wystarczy wejść na stronę, podać swój indywidualny numer klienta, potwierdzić wysokość kwoty oraz wpisać dwudziestocyfrowy kod, który zostanie Ci przesłany e-mailem lub na podany numer telefonu. Doładowanie licznika przedpłatowego Energa Klienci Energi, którzy posiadają licznik pre-paid, mogą kupić prąd za pomocą internetowego formularza, który znajduje się na stronie internetowej firmy, poprzez sieć współpracujących partnerów (VIA Moje Doładowania, BluePay, ePay) oraz logując się na swoje konto lub Doładowanie prądu przez internet możliwe jest przez 24h/dobę, przez 7 dni tygodnia. Jeśli zdecydowałeś się na doładowanie licznika poprzez formularz dostępny na stronie, to będziesz potrzebował numer kodu kreskowego (znajdziesz go na swojej indywidualnej karcie). Ponadto będziesz musiał podać jeszcze adres e-mail, wybrać rodzaj płatności oraz kwotę doładowania. Doładowanie licznika przedpłatowego Tauron Doładowanie licznika prądu od TAURON-a można nabyć w punktach sprzedaży (wszystkie duże supermarkety i stacje benzynowe oraz w niektóre sklepy spożywcze), poprzez infolinię TAURON-a oraz przez internet - za pomocą elektronicznego Biura Obsługi Klienta. Doładowanie licznika przedpłatowego Enea Enea umożliwia swoim klientom doładowanie prądu online za pośrednictwem serwisu czy też w internetowych Biurach Obsługi Klienta. W obu przypadkach prowizja za wykup kodu wynosi 1,99 zł. Kod można również kupić w Punktach sieci Via Moje Doładowanie (listę punktów znajdziesz na stronie Enei), jednak wiąże się to z dodatkową prowizją w wysokości 2,49 zł, która zostanie doliczona transakcji. Licznik przedpłatowy doładowanie Warto pamiętać, że do większości transakcji doliczana jest prowizja. Przeważnie nie wynosi ona więcej niż 3 zł, ale warto sprawdzić jej wysokość u swojego dostawcy energii. Licznik przedpłatowy - doładowanie przez internet Doładowanie licznika prądu przez internet jest bardzo proste i intuicyjne. Do wszystkich tego typu transakcji potrzebujesz znać indywidualny numeru klienta oraz podać adres e-mail lub numer telefonu, na który przyjdzie potwierdzenie za wykonaną transakcję. Przeczytaj też: Prąd od operatora telefonu - czy to się opłaca? Liczniki prądu na kartę zyskują największą popularność wśród właścicieli nieruchomości, którzy chcąc uniknąć problemu z ewentualnymi niezapłaconymi fakturami, decydują się na taki model rozliczenia. Dostawcy energii szczególnie rekomendują ten produkt osobom, które mają problemy z terminowymi płatnościami oraz chcą odzyskać panowanie nad swoimi wydatkami. Wybierz ofertę dostawcy energii jak zapłacić za prąd - Czas – na odpoczynek. Jest to miejsce gdzie po ciężkiej pracy można się bezstresowo odprężyć i nabrać nowych sił, energii do wdrażania nietypowych i niepowtarzalnych pomysłów. Dlatego warto dołączyć w to miejsce i oprócz pozyskiwania cennych informacji, warto podzielić się na łamach tego portalu własnymi pomysłami, jak również innowacyjnymi metodami na sukces zawodowy. Widoczność pomysłów na dochodowy biznes na stronach – Czasu – to gwarancja na pomnażanie zysków. PGE i Ørsted rozpoczynają poszukiwania partnera, z którym podpiszą umowę najmu statków instalacyjnych, które wesprą prace przy montażu generatorów turbin wiatrowych dla Morskiej Farmy Wiatrowej Baltica. Przetarg na wynajem statków... Dostęp ubezpieczycieli do bazy danych zawierających informacje o wykroczeniach kierowców spowoduje, że skończy się zjawisko widoczne od lat, czyli finansowania przez bezpiecznie jeżdżących kierowców tych łamiących przepisy Nasycenie polskiego rynku ubezpieczeń, mierzone wskaźnikiem wartości rocznej składki przypisanej brutto w stosunku do PKB, jest w Polsce w okolicach około 3 proc. Średnio w Europie jest on wyższy, sięga około 5 proc. Allianz po przejęciu Avivy ma ponad 14 proc. udziału w rynku ubezpieczeń na życie i 5,5 proc. w majątkowych. Daje to firmie piąte miejsce w Polsce, celem jest zajęcie co najmniej trzeciego oraz co najmniej 10-procentowy udział w całym rynku Trzy największe firmy mają łącznie dwie trzecie udziału w polskim rynku ubezpieczeń. Presja na wzrost skali może wśród mniejszych graczy powodować konieczność fuzji i dalszą konsolidację Więcej takich informacji znajdziesz na stronie głównej Maciej Rudke, dziennikarz Business Insider Polska: Na początku lipca przeprowadzono fuzję prawną Allianza i Avivy. Co to oznacza dla klientów? Matthias Baltin, prezes Allianz Polska: Wszystkie umowy i polisy zostają podtrzymane, dotyczy to zarówno klientów, jak i naszych partnerów biznesowych. Przejęci od Avivy klienci nie muszą dokonywać żadnych zmian, będą obsługiwani tak samo, jak do tej pory. Zmieni się za to marka: rebranding już się zakończył, więc przejęte oddziały Avivy, a także wszystkie punkty sprzedaży i strony w internecie działają już pod marką Allianz. Teraz czas na fuzję operacyjną. Połączyliśmy ubezpieczeniowe spółki majątkowe, na życie i zdrowie oraz Towarzystwo Funduszy Inwestycyjnych. Czekamy na zgodę na połączenie Powszechnych Towarzystw Emerytalnych. Jakie mogą być koszty fuzji operacyjnej i synergie? Zwykle połączenie dwóch podobnych organizacji oznacza konieczność redukcji dublujących się etatów. Planujecie zwolnienia? Nie, nie będzie zwolnień grupowych ani innych redukcji etatów. Jest miejsce dla wszystkich pracowników połączonych firm. Łączymy dwie zdrowe i rentowne spółki, nie będzie konieczna głęboka restrukturyzacja. Naszym celem jest osiągnięcie synergii w zakresie ekspertyzy, obecności na rynku pod silną marką, połączonej oferty produktów. Ujednolicony katalog produktów będzie punktem wyjścia do usprawnień w kolejnych obszarach, np. aplikacjach, dokumentacji, warunków ubezpieczenia. Na razie jednak głównym celem jest skupienie się na odpowiedniej integracji i zachowaniu dobrej jakości obsługi klientów. Czytaj także w BUSINESS INSIDER Bazując na danych za 2021 r. macie po fuzji pod względem składki przypisanej brutto drugie miejsce na rynku ubezpieczeń na życie oraz szóste wśród grup ubezpieczeniowych obecnych na rynku majątkowym. Jaki jest wasz łączny udział w rynku i do jakiego poziomu chcecie dojść? Po fuzji mamy ponad 14 proc. udziału w rynku ubezpieczeń na życie oraz 5,5 proc. udziału w rynku ubezpieczeń majątkowych. Ponadto połączone PTE zajmuje drugą lokatę, a TFI na czwartą w Polsce. Zależy nam, aby być na podium. Biorąc pod uwagę ubezpieczenia majątkowe i na życie mamy piąte miejsce na polskim rynku. Chcielibyśmy zająć co najmniej trzecie miejsce. Planujemy rozwijać wszystkie linie biznesowe, nie będziemy skupiać się tylko na ubezpieczeniach majątkowych, choć to w tym obszarze jest najwięcej do zrobienia. Naszą ambicją jest co najmniej 10-procentowy udział w rynku. Jak chcecie osiągnąć trzecią lokatę ogółem na polskim rynku? Rozważacie inne akwizycje w przyszłości? Na razie mamy pełne ręce roboty w związku z prowadzoną integracją operacyjną po przejęciu Avivy. To jest priorytet. Nie chciałbym komentować podejścia grupy w zakresie akwizycji. Teraz na pewno będziemy rozwijać organicznie. Chcemy wykorzystać komplementarność naszych spółek. Allianz historycznie skupiał się na ubezpieczeniach majątkowych, Aviva zaś życiowych. Allianz ma lepsze umiejętności "techniczne", potrafi lepiej wycenić ryzyka w zakresie ubezpieczeń majątkowych, komunikacyjnych, korporacyjnych, i jednocześnie uzyskać odpowiednią ocenę jakości obsługi przez klientów. Aviva z kolei ma lepsze rozwiązania sprzedażowe, aplikacje i narzędzia cyfrowe. Połączenie najlepszych cech powinno nam pozwolić zwiększać udział w rynku. Zobacz też: Wycena naprawy samochodu. Będą nowe zasady Polski rynek konsolidował się w ostatnich latach, ale wciąż lider, czyli PZU, ma sporą przewagę nad pozostałymi graczami. Spodziewa się pan kolejnych fuzji ubezpieczycieli w Polsce? Lider faktycznie jest mocny, a wraz z Wartą i Ergo Hestią mają łącznie ponad dwie trzecie udziałów w polskim rynku. To całkiem spora koncentracja, ale reszta jest dość rozdrobniona. Presja na wzrost skali może wśród mniejszych graczy powodować konieczność fuzji i dalszą konsolidację. Obecnie jednak warunki rynkowe nie są sprzyjające, aby prowadzić duże inwestycje. Dla ubezpieczycieli to raczej moment ostrożności, a nie apetytu na ryzyko, dlatego w krótkim terminie nie spodziewam się licznych fuzji i przejęć. Jak bardzo bancassurance, czyli oferowanie produktów ubezpieczeniowych przez banki, jest istotnym element waszego modelu biznesowego? To oczywiście ważny sposób sprzedaży. W przeszłości Allianz miał skuteczną współpracę z Bankiem Pekao. Trwało to do czasu aż PZU odkupił od UniCreditu pakiet kontrolny w Pekao. Jestem teraz zadowolony, że dzięki przejęciu Avivy i jej współpracy z Santanderem oraz ING możemy wrócić jako Allianz do dystrybucji bankowej. To istotny kanał pozwalający oferować nasze ubezpieczenia właściwie wszędzie: poprzez agentów, brokerów, bezpośrednio w internecie i przez agregatory takie jak Rankomat, przez dilerów samochodowych czy wreszcie przez banki. A co z assurbankingiem, czyli oferowaniem produktów bankowych przez ubezpieczycieli? Rozważacie nawiązanie współpracy w tym zakresie z którymś polskim bankiem, a może Allianz – jako duża grupa finansowa – rozważyłby przejęcie banku w Polsce, gdyby został wystawiony na sprzedaż? Assurbanking to nie jest nasza strategia. Kilkanaście lat temu Allianz w Niemczech współpracował z Dresdner Bankiem, ale ten eksperyment pokazał nam, że bancassurance działa lepiej niż assurbanking i daje klientom szansę łatwego, wygodnego zakupu produktów ubezpieczeniowych bezpośrednio w swoim banku. Z danych wynika, że w ostatnich latach średnia wartość składek OC nie tylko nie rosła, ale wręcz spadała. Czy na rynku panuje wojna cenowa? Stoi to w sprzeczności z tempem wzrostu gospodarczego Polski czy wskaźnikiem inflacji. Trudno mi wypowiadać się za innych ubezpieczycieli, ale w naszym przypadku ceny OC wystarczają, aby sfinansować świadczenia za szkody. Potrafimy odpowiednio prognozować koszty i szkodowość. Priorytetem jest odpowiednia likwidacja szkody, ale musimy też patrzeć na stawki innych towarzystw, aby pozostać konkurencyjnym. Inflacja kosztów pracy, energii i wartości części zamiennych wywiera presję w kierunku podwyżek cen. W jakim stopniu? W gospodarce widać nie tylko rosnące koszty pracy, ale też drożejące części, co wynika z wyraźnego osłabienia złotego. W efekcie rosną koszty likwidacji szkód, niektóre warsztaty twierdzą, że polisy nie w pełni je pokrywają. Do tego dochodzi gorsza dostępność nowych samochodów i części zamiennych. To powoduje, że często dłużej trwa naprawa i wykorzystywać dłużej samochód zastępczy, co powoduje wzrost kosztów. Wszyscy widzimy, że presja na wzrost cen OC jest i będzie. Wpływ ma na to też rozwój rynku samochodów elektrycznych, w których przypadku likwidacja szkód jest dużo droższa, bo więcej części trzeba wymienić – szczególnie dotyczy to baterii – zamiast naprawić. Od połowy czerwca ubezpieczyciele mogą sięgać po dane z Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego dotyczące wykroczeń kierowców — liczby punktów karnych i mandatów. Czy to przełoży się na wzrost cen składek OC kierowców źle? Jestem pod wrażeniem tego, jak umożliwiono całemu rynkowi dostęp do danych UFG i CEPiK (Centralna Ewidencja Pojazdów i Kierowców). To rozwiązanie powoduje, że skończy się zjawisko widoczne od lat, czyli de facto finansowania przez bezpiecznie jeżdżących kierowców tych łamiących przepisy. Jednak, aby system był skuteczny, wszyscy ubezpieczyciele musieliby korzystać z tych baz danych i uwzględniać je w swoich wycenach ubezpieczeń. Tak będzie? Teoretycznie zakłady ubezpieczeń tak powinny postąpić, ale czy w praktyce się to wydarzy i jak szybko – trudno powiedzieć. Będzie to zależeć od systemów ubezpieczycieli i ich integracji z bazami danych UFG i CEPiK, ich wiedzy technicznej, zdolności do wyceny ryzyka. Dużo parametrów bowiem ma wpływ na ceny polis OC. Z pewnością powszechne stosowanie takiego systemu zwiększyłoby przejrzystość wycen ubezpieczeń OC. Technologia pozwala już stosować rozwiązania mierzące, jak faktycznie kierowca prowadzi samochód i czy przestrzega przepisów. Niebawem pojawią się ubezpieczenia OC ze zindywidualizowaną stawką bazującą na podstawie stylu jazdy? Tak, ale jeszcze nie teraz, upowszechnienie tych rozwiązań zajmie parę lat. Były pierwsze testy systemów tzw. pay as you drive bazujących na tym, jak dobrze kierowca jeździ albo pay when you drive, czyli kiedy jeździ. Dane w tym zakresie będą, więc z pewnością będą stosowane przez rynek. Pytanie, kto będzie miał dostęp do danych: producent czy kierowca i jaka w tym będzie rola ubezpieczycieli. Wartość tych danych istotna jest też dla producentów aut, ale oni nie mają umiejętności w zakresie ubezpieczeń. Istotny wpływ na rynek OC będą miały też rozwój elektromobilności, samochodów autonomicznych i carsharingu. Co dalej z rynkiem ubezpieczeń innych ubezpieczeń majątkowych i na życie. Czy będzie rósł w obliczu silnego spowolnienia gospodarczego i możliwego wzrostu bezrobocia? Sporo zależy od dalszego rozwoju sytuacji gospodarczej, bardzo trudno jest prognozować ze względu na wielką niepewność i dużą zmienność. Jednak patrząc średnio- i długoterminowo, jestem pozytywnie nastawiony do polskiego rynku. Biorąc pod uwagę nasycenie polskiego rynku ubezpieczeń mierzone wskaźnikiem wartości rocznej składki przypisanej brutto w stosunku do PKB, jest w Polsce w okolicach około 3 proc. Średnio w Europie jest on wyższy, sięga około 5 proc., co oznacza, że polski rynek powinien rosnąć szybciej niż gospodarka. Dotyczy to ubezpieczeń majątkowych, ale przede wszystkim życiowych, bo wskaźnik w Polsce w tym zakresie jest jeszcze niższy. Zobacz też: Duża zmiana dla kredytobiorców, banki będą zwracać opłaty. "Koniec z pazernością" Co zadecyduje o wzroście polskiego rynku ubezpieczeń? Wpływ na to będą miały trzy główne czynniki. Po pierwsze wciąż jest sporo osób, które teraz nie mają ubezpieczeń, ale w przyszłości je wykupią. W efekcie więcej osób będzie miało ubezpieczenia. Drugi efekt to rosnąca wartość majątku i sumy ubezpieczeń, co spowoduje, że konieczne będzie także zwiększenie składek. Na ich wzrost wpłyną także czynniki inflacyjne, o czym wspomniałem wcześniej. Podczas poprzednich fal COVID rosła liczba zgonów, a przez to także wartość wypłat świadczeń. Pojawiają się informacje o rosnącej liczbie zakażeń także w Polsce. Obawiacie się kolejnej fali jesienią? Jest taka możliwość. Dwa lata doświadczeń z pandemią wzbogaciło nas o wiedzę na ten temat i czujemy się przygotowani, choć oczywiście jesteśmy uważni, bo pandemia nie raz już wszystkich zaskakiwała. Mamy więc zawiązane odpowiednie rezerwy. Wpływ pandemii na różne obszary ubezpieczeń jest jednak różny. W przypadku zdrowotnych są większe koszty, bo przybywa hospitalizacji. W czasie pandemii i lockdownów była mniejsza aktywność gospodarcza, więc w ubezpieczeniach majątkowych szkody i wypłaty świadczeń były mniejsze. Czy po COVID widać jakieś efekty wtórne, np. zaniedbania w innych obszarach zdrowia, czy z tego powodu większe koszty świadczeń mogą się pojawić w przyszłości? Faktycznie tak może być, ale na razie jest zbyt wcześnie, aby stwierdzić coś jednoznacznie już teraz. W tym roku dane nie pokażą takich zjawisk, dopiero liczba nadmiarowych zgonów za dwa-trzy lata może dać pełniejszy obraz. Ta niepewność powoduje, że musimy odpowiednio planować biznes w segmencie ubezpieczeń na życie. Jak wojna w Ukrainie i ryzyko geopolityczne wpływa na Wasz biznes w Polsce? Wojna nie ma bezpośredniego wpływu na naszą działalność, np. na szkodowość. Widać jednak efekty pośrednie, to rosnąca inflacja i wyższe stopy procentowe. Oczywiście staramy się wspierać uchodźców z Ukrainy, pomagaliśmy wdrożyć darmowe dla nich ubezpieczenia OC graniczne, wprowadziliśmy serwis w języku ukraińskim. Sporo osób z tego państwa przybyło do Polski, a to także nasi potencjalni klienci. Na pytania odpowiada Krzysztof Muszyński, dyrektor Biura Zarządzania Obsługą Klientów PGE Obrót SA - Czy właściciele gospodarstw domowych mogą wybierać sobie sprzedawcę energii elektrycznej?- Tak. W wyniku liberalizacji rynku energii elektrycznej w Polsce od 1 lipca 2007 r. właściciele gospodarstw domowych (taryfa G) uzyskali prawo zmiany sprzedawcy energii ok. 15,7 milionów klientów ma prawo wolnego wyboru W jaki sposób sprzedawcę wybierają firmy?- Firmy i instytucje dysponujące finansami publicznymi (np. gminy, spółki Skarbu Państwa) zobowiązane się do działania zgodnie z Ustawą Prawo Zamówień Publicznych, dlatego wybierają sprzedawcę energii elektrycznej w drodze firmy i instytucje również mogą organizować przetargi, ale nie jest to wymóg. Sprzedawcę energii elektrycznej mogą wybierać wysyłając do niego zapytanie lub prowadząc z nim sam sprzedawca może zwrócić się z ofertą i przekonać firmę lub instytucję do swojej Kto i w oparciu o jakie zasady decyduje o cenach energii dla gospodarstwach domowych?- Decyzję o cenie energii elektrycznej dla gospodarstw domowych podejmuje prezes Urzędu Regulacji Energetyki (URE) na podstawie wniosków złożonych przez sprzedawców się to jednak jedynie w stosunku do cen taryfowych tj. cen dla klientów, którzy korzystają z umów kompleksowych (łączących sprzedaż energii i usług jej dystrybucji).Pozostałe ceny nie wymagają zatwierdzenia przez prezesa URE i zależą od sprzedawców prądu i aktualnych warunków Jakimi przesłankami kieruje się prezes URE podejmując decyzję w sprawie ceny za energię?- Raz w roku firmy sprzedażowe składają wnioski, w którym zawarta jest proponowana przez nie wysokość cen na dany URE analizuje te wnioski, biorąc pod uwagę średnie ceny energii po jakiej sprzedawcy kupują ją od producentów oraz koszty ponoszone przez danego sprzedawcę na prowadzenie Biur Obsługi Klienta, przygotowanie i wysyłkę przypadku braku akceptacji prezesa URE na warunki cenowe zaproponowane przez sprzedawcę, prezes wzywa do rekalkulacji koniec roku prezes URE zatwierdza ceny ujęte w Taryfie dla poszczególnych sprzedawców. Najczęściej, nowa cena energii obowiązuje od 1 stycznia następnego działania mają na celu zachowanie równowagi na rynku. Chodzi o to, aby cena energii elektrycznej dla gospodarstw domowych nie różniła się drastycznie w zależności od obszaru działania danej spółki sprzedażowej a także, aby ewentualne podwyżki nie były zbyt dotkliwe dla odbiorców PGE Obrót płacą od 1 stycznia 2012r. za energię o 4,46 proc. więcej niż w roku poprzednim. Na rynku energetycznym był to jednak najniższy wzrost cen w całym kraju i znacząco niższy niż w latach Czy w ramach umowy kompleksowej gospodarstwa domowe mogą negocjować ceny? - Ceny dla gospodarstw domowych zatwierdzone przez prezesa URE nie podlegają negocjacji. Jest to oficjalne stanowisko Urzędu Regulacji Podwyżki cen nie tylko za energię, ale także za inne produkty i usługi, wydają się być co roku nieuchronne. Czy istnieją jakieś skuteczne sposoby, aby zaoszczędzić na rachunkach za prąd?-Tak. Warto mieć zatem podstawową wiedzę na temat sposobów zużycia energii elektrycznej w gospodarstwie domowym, a także warto śledzić oferty pojawiające się na może – na przykład - zastanowić się, czy od taryfy jednostrefowej (G 11), z której dotąd korzysta, bardziej nie będzie dla niego opłacalna taryfa dwustrefowa (G 12), w której obowiązują dwa rodzaje stawek za prąd, w zależności od pory dnia i urządzenia, warto wybierać takie, które są w najwyższej klasie energetycznej, czyli oznaczone są symbolami od A do A++, bo te zużywają mniej energii. Kupując kuchnię elektryczną należy pamiętać, że najbardziej ekonomiczna jest płyta indukcyjna, najmniej – żeliwna. Takie przykłady można by kolei właściciele małych i średnich firm z tzw. rynku historycznego (obszar, na którym PGE Obrót ma swoje historyczne korzenie) mogą skorzystać z ofert specjalnych, np. naszej „Letniej oferty”, która aktualna jest na rynku do 30 września br. Tym, którzy skorzystają z tej oferty PGE Obrót zapewnia gwarancję stałej ceny energii nawet do końca 2014r. Oferta skierowana jest także do gospodarstw domowych na tzw. rynku krajowym (obszar, na którym PGE Obrót nie ma historycznych korzeni).- Co oznaczają skróty na fakturze? Co wpływa na wysokość rachunku za energię elektryczną?- Symbol „E” to energia elektryczna. Wysokość zamieszczonej obok kwoty zależy od liczby zużytych „D” dotyczy dystrybucji. Kwota za usługę dystrybucji zależy od trzech składników, do których należą: Składnik zmienny – odzwierciedla koszty przesyłania i dystrybucji energii elektrycznej sieciami wysokiego, średniego i niskiego napięcia. Składnik stały – ten składnik pokrywa koszty utrzymania urządzeń energetycznych w ciągłej sprawności do dostarczania energii bez względu na to, czy odbiorca korzysta z energii elektrycznej, czy też nie. Opłata abonamentowa – to koszty ponoszone w związku z odczytywaniem wskazań układów pomiarowo-rozliczeniowych oraz ich Jakie czynniki są brane pod uwagę przy opracowywaniu faktury prognozowej?- Jeżeli okres rozliczeniowy jest dłuży niż jeden miesiąc, dopuszczalne jest pobieranie opłat za energię elektryczną na podstawie prognozowanego zużycia zużycie ustala się na podstawie zużytych kilowatogodzin w analogicznym okresie roku rozliczania klientów w oparciu o faktury prognozowe jest usankcjonowana rozporządzeniem wykonawczym do Ustawy Prawo energetyczne – Rozporządzenie Ministra Gospodarki z dnia 18 sierpnia Czy klient może zrezygnować z faktur prognozowych i płacić na bieżąco?- Tak. Istnieje możliwość zmiany okresu rozliczeniowego na krótszy. W cyklach rozliczeniowych jedno- i dwumiesięcznych nie stosujemy faktur prognozowych. Rozliczenia te zawsze odbywają się na podstawie wskazań licznika. Taki sposób rozliczania wiąże się jednak z wyższymi stawkami opłaty klient zdecyduje się na taką formę rozliczenia, powinien zgłosić się do najbliższego Biura Obsługi Klienta, aby podpisać aneks do Często pojawia się wątpliwość przy okazji płatności faktur, która sprowadza się do pytania: czy przy ocenie terminowości wpłaty ważna jest np. data stempla pocztowego?- Liczy się data, kiedy na konto sprzedawcy energii wpłynie należność, a nie data nadania – na przykład – przekazu pieniężnego na poczcie lub data wpłaty dokonanej w jakiejś agencji ofertyMateriały promocyjne partnera Właściciele mieszkań oddawanych pod wynajem coraz chętniej korzystają z możliwości zamontowania liczników przedpłatowych. Takie rozwiązanie daje im pewność, że lokatorzy muszą zapłacić za energię, aby móc z niej korzystać w danym okresie. Nie tylko taki scenariusz nakłania do korzystania z tego rozwiązania, wiele firm i mniejszych działalności gospodarczych korzysta z tego urządzenia. Montaż licznika pre-paid to sposób na oszczędzanie energii poprzez zmianę sposobu rozliczania. Zasada działania jest podobna do tej, którą znamy, z doładowania telefonów komórkowych na kartę. Prąd na kartę to wygodny sposób rozliczania się za energię. Doładowania licznika odbywają się poprzez podanie dwudziestocyfrowego kodu, który na pewno kupimy w Biurze Obsługi Klienta danego sprzedawcy, niektórych sklepach, lub korzystając z rozwiązań takich jak: internetowy formularz doładowania energii, elektroniczne Biuro Obsługi Klienta(eBOK), sieć VIA Moje Doładowania, sieć BluePay. Można powiedzieć, że jest to zakup energii „z góry”. Po wpisaniu otrzymanego kodu do licznika - otrzymujemy pakiet energii, który możemy wykorzystać. Jest to określone według ceny za kWh zawartej w umowie. Kupujemy określoną ilość energii, którą możemy spożytkować w dowolnym czasie. Nie mamy obowiązku uzupełniania stanu licznika regularnie. Możemy to robić wtedy, kiedy tego potrzebujemy. Jest to duże udogodnienie dla osób, których często nie ma w domu, lub wynajmują sezonowo swoje lokale. Licznik przedpłatowy nie zawsze i nie dla każdego Dystrybucja energii elektrycznej to zadanie dystrybutora energii, który decyduje o tym, czy można zainstalować taki licznik. Kiedy spóźnimy się, co najmniej dwukrotnie w roku, z płatnościami za pobrany prąd przez dłużej niż jeden miesiąc. Wtedy licznik typu pre-paid proponuje nam sam sprzedawca. Jeśli się zgodzimy, wówczas koszty zainstalowania przedpłatowego układu pomiarowo-rozliczeniowego poniesie dystrybutor. Niewyrażenie zgody naraża odbiorcę na wstrzymanie dostaw energii i w najgorszym przypadku może skończyć się rozwiązaniem umowy przez sprzedawcę. W celu skorzystania z licznika przedpłatowego z własnej woli trzeba złożyć odpowiedni wniosek, który zostanie rozpatrzony przez dystrybutora sieci. Na koniec zobaczmy jak wygląda kupno prądu do licznika przedpłatowego u największych sprzedawców. Licznik przedpłatowy Tauron W przypadku sprzedawcy Tauron stan konta widoczny na liczniku, odbiorca może uzupełniać w punktach sprzedaży (duże supermarkety, stacje benzynowe, niektóre sklepy spożywcze). A także kontaktując się z infolinią firmy, przez internet korzystając z usługi elektronicznego Biura Obsługi Klienta TAURON (eBOK) lub odwiedzając najbliższy stacjonarny punkt sprzedaży, lub biuro obsługi klienta. Licznik przedpłatowy Energa Ta firma energetyczna oferuje klientom wiele możliwości doładowania swojego licznika. Najbardziej popularny jest internetowy formularz doładowania energii, który znajdziemy na stronie sprzedawcy. Do tego konto eBOK i korzystanie z sieci VIA Moje Doładowania i BluePay. Licznik przedpłatowy PGE Aby doładować licznik PGE odbiorca musi kupić kWh energii w punkcie sprzedaży znajdującym się w jego rejonie energetycznym albo w biurze obsługi klienta lub dzwoniąc na infolinię tego dostawcy. Licznik przedpłatowy Enea Licznik przedpłatowy ENEA można doładować kupując energię elektryczną w biurze obsług klienta. Nie ma na ten momen innych możliwości zakupu dołatowania w przypadku tego sprzedawcy. Rozwiązanie to nie jest korzystne dla osób regularnie korzystających z energii we własnym domu. Choćby ze względu na to, że z założenia jest to sposób rozliczania skierowany do osób, które miały wcześniej problemy z regularnymi płatnościami lub gdy oddajemy lokal pod wynajem. Warto wiedzieć o takiej możliwości, często korzystają z tego firmy, które potrzebują osobnego licznika np. do garażu lub części swojego przedsiębiorstwa. Cena za kWh prądu z licznika przedpłatowego jest wyższa niż w przypadku zakupu energii w sposób tradycyjny. to największa w Polsce porównywarka, w której skupiamy się na tematyce fotowoltaiki, prądu oraz gazu. Od 2010 roku piszemy o rynku energii, tworzymy raporty i rankingi, które pomagają wybrać najlepsze firmy oraz obniżyć rachunki naszym użytkownikom

jak zapłacić za prąd przez internet pge